Dentyści z Medicover Stomatologia będą leczyć zęby ozdrowieńców i osób, u których pandemiczny stres przyczynił się do pogorszenia stanu zdrowia. Pomóc w tym ma specjalnie opracowany pakiet diagnostyczno-rehabilitacyjny. To pierwsze tego typu rozwiązanie w Polsce.
Jak pokazują najnowsze badania, sam COVID-19, a także towarzyszący lockdownom stres mają coraz większy wpływ na kondycję jamy ustnej.
- Pandemia sprawiła, że nasze zęby wyglądają jakby w ciągu roku postarzały się nawet o kilka lat. A to dopiero początek fali problemów – alarmuje lek. dent. Milena Sawicka.
Pandemiczny stres zjada zęby
Osoby, które w czasie COVID-19 doświadczyły silnego stresu, powinny jak najszybciej umówić się do dentysty. Obserwacje stomatologów, a także wyniki badań naukowych pokazują, że przejście infekcji SARS-CoV 2, nawet łagodne i bezobjawowe, nie pozostaje bez wpływu na zdrowie jamy ustnej. Co więcej, to samo powinny zrobić osoby, które nie „złapały" koronawirusa. Dlaczego?
- Silne przeżycia, jakie towarzyszą zarówno infekcji, jak i codziennemu życiu w pandemii, sprawiają, że w ostatnich miesiącach obserwujemy prawdziwy wysyp schorzeń jamy ustnej, u podłoża których leży stres. Rośnie m.in. liczba przypadków bruksizmu, czyli bezwiednego zaciskania i zgrzytania zębami, prowadzącego do ich zniszczenia. Problem ten obserwujemy u ozdrowieńców, dla których choroba często wiązała się z traumą, jak i u osób zdrowych, u których źródłem stresu była m.in. obawa o zdrowie bliskich, edukację, pracę czy finanse - wylicza lek. dent. Milena Sawicka z Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie.
Zwiększającą się skalę problemu widać już w badaniach naukowych. Jak podaje „Journal of Clinical Medicine", w dobie pandemii częstotliwość zaciskania i zgrzytania zębami wzrosła z 35 aż do 47%. Powszechność zaciskania szczęk w dzień wzrosła natomiast z 17 do 32%, z kolei w nocy z 10 aż do 36%!
Sam stres spowodowany pandemią przyczynił się w ciągu ostatniego roku aż do 59-procentowego wzrostu liczby osób leczonych na bruksizm. A to dopiero początek problemów, z jakimi przyjdzie się mierzyć dentystom.
- Bruksizm to jedno z wielu schorzeń, jakie dziś widzimy u ozdrowieńców i u osób, które nie przechorowały COVID-19, ale są mocno doświadczone pandemią. Notujemy zarówno częstsze przypadki ścierania się zębów wskutek nerwowego zaciskania szczęk i zgrzytania zębami, jak również znacznie bardziej nasilone objawy schorzenia, takie jak m.in. bóle głowy, napięciowe bóle mięśni żucia, karku i twarzy czy bóle wszystkich zębów. W większości przypadków za spotęgowaniem objawów stoi silny stres, ale i zaniedbania w leczeniu pierwszych symptomów – mówi stomatolożka.
- Przybywa też przypadków m.in. zaawansowanej próchnicy czy rozległych stanów zapalnych dziąseł, w tym postępującej i nasilonej paradontozy, co jest konsekwencją chociażby zaniechania higieny np. w czasie choroby lub hospitalizacji albo zaniechania profilaktyki i leczenia np. w obawie przed zakażeniem koronawirusem u dentysty. Więcej jest też przypadków wymagających bardziej złożonego i długofalowego leczenia, w tym interwencji chirurga – dodaje.
Skutki stresu i COVID-19 leczymy u dentysty i fizjoterapeuty?
Nic więc dziwnego, że stomatolodzy szukają sposobów, aby pomóc tym, którzy przez COVID-19, pandemię i związany z nią stres, dosłownie zaczęli zjadać własne zęby. Jedno z rozwiązań proponuje sieć Medicover Stomatologia. Tamtejsi dentyści i fizjoterapeuci opracowali specjalną procedurę diagnostyczną, którą powinien przejść każdy, kto poczuł skutki pandemii w jamie ustnej. To pierwsze w Polsce tego typu rozwiązanie dla ozdrowieńców i nie tylko, które łączy diagnostykę oraz rehabilitację stomatologiczną.
— Czteroetapowy proces pozwala na ocenę tego, jak stres spowodowany chorobą lub życiem w warunkach pandemii wpłynął na zęby. Umożliwia on m.in. dokładną diagnostykę bruksizmu oraz diagnostykę innych schorzeń jamy ustnej, w tym związanych m.in. z zaniedbaniami w codziennej higienie i profilaktyce – mówi stomatolożka.
Jak to wygląda w praktyce? Opracowaną przez dentystów z Medicover diagnostykę pacjent rozpoczyna od konsultacji protetycznej, podczas której wykonuje się przegląd stanu zdrowia jamy ustnej. Wykonywane jest też zdjęcie pantomograficzne, przy pomocy którego oceniane są tkanki miękkie i twarde w obrębie jamy ustnej, szczęki, żuchwy, a także stawów i zatok szczękowych. Diagnostykę dopełnia cyfrowy skan 3D jamy ustnej. Ten pozwala dentyście lepiej przyjrzeć się strukturze kości szczęki, a także samym zębom. Oba badania umożliwiają postawienie diagnozy i zaproponowanie leczenia. Ostatni etap to konsultacja u fizjoterapeuty stomatologicznego. Ten w oparciu o badania oraz wywiad zleca odpowiednie zabiegi i ćwiczenia ograniczające dolegliwości. Ponadto fizjoterapeuta podczas 60 minutowej wizyty wykonuje masaż tkanek głębokich w obrębie szyi, głowy i obręczy barkowej.
— Taka diagnostyka, połączona z konsultacjami i kompletnym przeglądem stanu zdrowia jamy ustnej pozwoli nam ustalić kierunek dalszego leczenia stomatologicznego i fizjoterapeutycznego. Co więcej, będziemy mogli także od strony medycznej i naukowej lepiej przyjrzeć się temu, jak COVID-19 i stres w pandemii wpływają na zdrowie jamy ustnej. Dziś odnotowujemy bruksizm, coraz częściej też stany zapalne dziąseł i zaawansowaną próchnicę. Pojawia się pytanie: czy ten trend uda się zatrzymać? – zastanawia się dr Sawicka.
Gdzie szukać pomocy?
Z diagnostyki pacjenci będą mogli skorzystać w niektórych centrach Medicover Stomatologia w m.in. w Warszawie, Krakowie czy Szczecinie. Usługę można wykupić w sklepie internetowym Medicover pod adresem: medistore.com.pl, pod którym należy znaleźć pozycję „Wpływ Covid-19 na staw skroniowo-żuchwowy". Koszt to 399 zł.
— Cena wizyty została tak ustalona, aby pomoc stomatologa była przystępna i dostępna dla każdego, kto dziś potrzebuje dokładnej, zaawansowanej diagnostyki i pilnej pomocy dentysty. Jej efektem jest kompletny plan leczenia, którego realizacja pozwoli pacjentom pokonać stomatologiczne skutki stresu wywołane przez COVID-19. Zapisy na wizyty już ruszyły. Może z nich skorzystać każdy ozdrowieniec bez względu na wiek czy przebieg choroby. Diagnostyka kierowana jest także do osób, które nie przechorowały COVID-19. Usługa ta jest ogólnodostępna – oznacza to, że mogą z niej korzystać nie tylko posiadacze abonamentu medycznego Medicover, ale każdy, kto odczuwa wzmożony stres spowodowany pandemią – tłumaczy Wioletta Januszczyk, dyrektor zarządzająca Medicover Stomatologia.
źródło: Medicover Stomatologia, Guarana PR