Gorsze wyniki w nauce skutkiem bólu zęba, a białe plamki na szkliwie zaczątkiem próchnicy? Nietypowych i nie tak często wprost kojarzonych ze zdrowiem jamy ustnej sygnałów jest więcej. Warto je znać, by w porę zapobiec konsekwencjom, które będą dziecku dokuczały przez lata.
Alarm: białe plamki na zębach
„Taka uroda” w tym wypadku nie jest dobrym wytłumaczeniem. Białe plamki na szkliwie zębów dziecka mogą sygnalizować przynajmniej dwa problemy: erozję szkliwa o podłożu próchnicowym lub kwasowym albo fluorozę.
– Fluoroza obecnie jest bardzo rzadko spotykana, bo woda w Polsce nie jest fluoryzowana, natomiast stężenia fluorków w preparatach przeznaczonych dla najmłodszych są jasno oznaczone na opakowaniach, ale także dawki są ściśle określone. Druga z przyczyn, czyli erozja szkliwa, jest bardziej prawdopodobna. Kredowo-białe, matowe przebarwienia są pierwszym stadium próchnicy, kiedy to w szkliwie dochodzi do utraty budujących je minerałów. Podobnie dzieje się, gdy w diecie dziecka jest zbyt dużo kwasowych produktów, jak cytrusy, napoje gazowane lub kwaśne słodycze. Szansa na to, że znikną same, jest niewielka, a z drugiej strony obawa rodziców o to, że dziecko będzie musiało być poddane „borowaniu”, już spora. Uspokajam: na tym etapie wystarczy miejscowe nałożenie preparatu remineralizującego lub specjalnej żywicy, by przywrócić szkliwu wytrzymałość – wyjaśnia lek. dent. Joanna Lewandowska z Medicover Stomatologia.
Jak to się więc dzieje, że próchnica kojarzona jest głównie z ciemnymi, a nawet czarnymi plamami? Barwniki z pożywienia i napojów. To one wnikają w osłabione szkliwo, stopniowo powodując jego ciemnienie. Nieleczona próchnica będzie postępowała, niszcząc głębsze tkanki zęba.
Fluoroza może dotykać zarówno zębów mlecznych, jak i zębów stałych dziecka. W zależności od nadpodaży fluoru plamy mogą się ze sobą łączyć, a także przybierać brunatną barwę. W bardziej zaawansowanych przypadkach szkliwo będzie traciło przezierność, jego powierzchnia stanie się chropowata, a także może dojść do jego nieodwracalnego zdeformowania. Leczenie polega na uzupełnianiu ubytków i estetycznej korekcie szkliwa.
Alarm: gorsze wyniki w nauce
Przyczyn słabszych wyników w nauce pociechy rodzice zazwyczaj doszukują się w zbyt długim czasie spędzanym przed telewizorem lub na portalach społecznościowych, z drugiej strony: za krótkim nad podręcznikami; lub po prostu – w braku zainteresowania nauką. Pod uwagę trzeba jednak wziąć jeszcze mniej oczywisty czynnik, czyli problemy ze zdrowiem jamy ustnej, w szczególności: ból zęba.
– Z badań obejmujących zarówno dzieci, jak i nastolatki wynika, że zły stan zdrowia uzębienia wpływa na absencję szkolną, ale też na relacje z rówieśnikami. Badacze wspominają m.in., że z powodu złego stanu uzębienia dzieci unikały uśmiechania się. Z kolei ból zęba sprawiał, że nie uczestniczyły w lekcjach, nie brały udziału we wspólnych grach. To poważny problem, który może rzutować na ich przyszłość. Dlatego podkreślmy rolę regularnych wizyt kontrolnych, podczas których zawczasu możemy dostrzec problem i wdrożyć odpowiednie leczenie. Dziecko często nie jest do końca świadome sygnałów płynących z jego ciała, z trudem ocenia, czy sytuacja jest poważna i jakie może podjąć kroki. Jeśli natomiast zjawiamy się z nim na wizytach, nawet z najmłodszymi, na adaptacyjnych, to nie będzie obawiało się dentysty, ale i zęby będą zdrowsze – opisuje dentystka.
Pierwszą wizytę adaptacyjną z dzieckiem można odbyć, nawet zanim pojawi się pierwszy ząbek. Dentysta sprawdzi stan zdrowia jamy ustnej malucha i poinstruuje, jak dbać o wyrzynające się mleczaki. Do ortodonty natomiast warto się udać z pociechą, gdy ma 6–7 lat. To wtedy powinny pojawić się już pierwsze zęby stałe.
Alarm: przedwcześnie wypadające mleczaki
Z pozoru to nie problem: dzieci mleczaki tracą czasami wcześniej, czasami później, jest to kwestia w dużej mierze indywidualna, jednak mleczaki mają znaczenie dla zębów stałych.
– Nie dajmy się zwieść mitowi, że zębów mlecznych nie trzeba leczyć, bo „i tak wypadną”. Od zębów mlecznych zależy prawidłowy zgryz. Wcześniej utracone mleczaki, m.in. w wyniku próchnicy, to brak podpory dla wyrzynających się zębów stałych. Mogą przez to rosnąć w niewłaściwych pozycjach. Do wad zgryzu predysponują także nawyki, jak ssanie kciuka po okresie ząbkowania czy wypychanie języka, podobnie z oddychaniem przez usta. Pomijając to, do dentysty lub specjalisty ortodonty trzeba się zgłosić, jeśli po prostu podejrzewamy wady zgryzu, bo np. zęby są zauważalnie skrzywione, łuki nie zachodzą na siebie tak, jak powinny, albo dziecko zgrzyta zębami – wyjaśnia lek. dent. Joanna Lewandowska.
Nieleczone wady zgryzu prowadzą do kruszenia i ścierania się szkliwa, a nawet przedwczesnej, niepróchnicowej utraty zębów. W jej wyniku może dochodzić do zaburzeń w pracy stawów skroniowo-żuchwowych, a to z kolei może indukować dodatkowe problemy, jak migrenowe bóle głowy, bóle w obrębie twarzy, karku i barków. Wśród pozytywów wcześniejszego leczenia wad zgryzu należy wymienić tę główną, czyli krótszy okres leczenia i pewniejszy efekt. Wynika to z większej elastyczności tkanek u dzieci. W wieku dorosłym korekta wad zgryzu może być trudniejsza.
Alarm: krwawiące dziąsła
Mylnie uważa się, że choroby dziąseł dotyczą tylko osób w zaawansowanym wieku. Mogą jednak dotknąć też dzieci. Przyczyna? Najczęściej jest to zwykle niedostateczna higiena jamy ustnej, a więc zbyt rzadkie i nieefektywne szczotkowanie. Do tego dołącza dieta bogata w cukry proste (dzieci uwielbiają słodycze); i problem gotowy. Jak odróżnić, czy krwawiące dziąsła to tylko incydent, czy może coś poważniejszego?
– Zdrowe dziąsła nie powinny krwawić. Oczywiście u dzieci może tak się zdarzyć, że przygryzą jakąś zabawkę, uderzą się albo nieumiejętnie posługują się szczoteczką. Krwawienie wtedy szybko ustępuje. Obserwujmy, czy dziąsła nie są zaczerwienione, obrzęknięte, tkliwe, czy nie ma kieszonek dziąsłowych i ropnej wydzieliny. To sygnały, że powstał stan zapalny i wymaga leczenia. Wynika on z nadmiernej ilości płytki bakteryjnej wyzwalającej reakcję zapalną tkanek. Pozbywamy się jej, wzmacniając codzienną higienę, najlepiej pod okiem i z pomocą rodzica – tłumaczy ekspertka Medicover Stomatologia.
W gabinecie dentysta może zalecić higienizację zębów dziecka, czyli profesjonalne oczyszczenie z osadów i płytki bakteryjnej. Powinno być ono wykonywane niezależnie od tego, czy zauważamy niepokojące objawy. Płytka formuje się w trudno dostępnych miejscach, skąd niemożliwe staje się jej pozbycie podczas codziennego szczotkowania, a stanowi zalążek próchnicy i chorób dziąseł. Nieleczony stan zapalny dziąseł może rozwinąć się w paradontozę, a ta skutkować może utratą zębów.
O zdrowe zęby trzeba dbać od najmłodszych lat. Według doniesień naukowców od nich zależy nie tylko zdrowie jamy ustnej, całego organizmu, ale i postępy w nauce czy swoboda w relacjach z innymi. Warto być więc czujnym na nieoczywiste sygnały, które mogą dawać.