Dentysta zmieli twoje zęby! Młynek do zębów metodą na brak kości Opublikowano 28 paźdźiernika 2021
Choć mielenie zębów brzmi jak halloweenowy żart, to jednak realne rozwiązanie w gabinecie stomatologicznym pomagające w leczeniu pacjentów. Do czego służy i jakie przynosi korzyści? Odpowiada lekarz stomatolog.

Twardy jak ząb

Szkliwo składa się w 90% ze związków mineralnych, dlatego jest uznawane za najtwardszą tkankę w organizmie człowieka. Przy jedzeniu i żuciu wytrzymuje nacisk kilkudziesięciu kilogramów, ale z łatwością mięknie, gdy spotyka się z kwasami. Niestety, szkliwo nie ulega regeneracji, raz uszkodzone nie wróci do swojego poprzedniego kształtu. Jeśli więc chcemy mieć zęby takie, jak przed zmianami chorobowymi lub mechanicznymi, często stosuje się uzupełnienia protetyczne, a przy próchnicy – plomby. Szkliwo jest też biologicznie i chemicznie niemal tożsame z kością, więc tę jego właściwość z powodzeniem wykorzystuje się w stomatologii przy wykorzystaniu młynka do zębów.

„Wegański recykling” sposobem na zanik kości

Żeby zrozumieć, do czego przydaje się młynek stomatologiczny, trzeba wiedzieć, że jeśli stracimy ząb, to w miejscu, gdzie był on umocowany korzeniem, kość zaniknie. To spory problem, jeśli myślimy o uzupełnieniu braku na przykład za pomocą implantu.

– Kość, w przeciwieństwie do szkliwa, może się regenerować, ale też ulegać recesji. Jeśli nie jest stymulowana przez umieszczony w niej ząb, powoli ulega zanikowi, obniża się jej linia, a sąsiednie zęby przesuwają się w kierunku ubytku. Jeden brakujący ząb może zatem powodować szereg konsekwencji dla zębów sąsiadujących i przeciwstawnych, czego wielu pacjentów nie jest świadomych – tłumaczy dr n. med. Tomasz Nowak, chirurg stomatolog z Centrum Stomatologii Addent Medicover w Krakowie.

Przesuwanie się zębów nie może być bagatelizowane, bo skutki mogą być dotkliwe dla zdrowia jamy ustnej. Jednym z nich jest utrata podparcia dla zębów, które jeszcze mamy, przez co stają się ruchliwe, krzywią się i z czasem grozi im nawet wypadnięcie. Na tym nie koniec, bo zaburzona jest estetyka uśmiechu, dochodzi do dysfunkcji zgryzu, pacjenci skarżą się na problemy ze stawem skroniowo-żuchwowym. Jedną z konsekwencji jest też utrudniona odbudowa utraconego zęba, np. za pomocą implantów zębów, ponieważ nie będzie wystarczającej ilości kości do ich stabilnego umocowania. Do znacznego ubytku kości może dojść również w przypadku zaawansowanej choroby przyzębia, jak również w sytuacji rozległych zmian okołowierzchołkowych. Ubytek kości to wskazanie do zabiegu augmentacji, czyli odbudowy tkanki kostnej. To prowadzi nas do odpowiedzi na pytanie: do czego służy młynek w gabinecie?

– Za pomocą młynka do zębów uzyskujemy biozgodny materiał, którym możemy wypełnić miejsce po ekstrakcji. Po kilku miesiącach organizm zastępuje go tkanką kostną. To dobre rozwiązanie pod wieloma względami: korzystamy z tkanek własnych pacjenta, więc nie ma ryzyka odrzucenia przeszczepu. Proces osteointegracji, czyli zrastania tkanki kostnej, przebiega szybciej. Jest też zniwelowana szansa przeniesienia choroby od dawcy, ponadto cały proces gojenia przebiega szybciej – wyjaśnia stomatolog.

Młynek do zębów stosuje się w tzw. autologicznym przeszczepie kości. Oznacza to, że tylko zęby własne pacjenta mogą zostać wykorzystane do odbudowy jego tkanki kostnej. To też rozwiązanie, któremu z zainteresowaniem mogą przyglądać się weganie, bo do tej pory w zabiegach były wykorzystywane m.in. preparaty pochodzenia zwierzęcego. Cała procedura zajmuje około 15 minut.

Jak wygląda mielenie zębów?

W mieleniu zębów wykorzystywany jest specjalny młynek stomatologiczny, który z wyglądu przypomina robota kuchennego. Jest on dostosowany do pracy z materiałem biologicznym, ale posiada również odpowiednią moc, by był zdolny do skruszenia szkliwa.

– Sam proces przygotowania i uzyskania materiału dla pacjenta jest bardzo prosty. Bezpośrednia komora mieląca jest jałowa i jednorazowa oraz przeznaczona dla jednej osoby. Wkłada się do niej oczyszczony ząb lub zęby, a następnie ustala czas oraz wielkość kruszenia w przedziale 300–1200 mikrometrów. Efektem kilkusekundowego mielenia jest drobny, biały proszek mogący kojarzyć się z wiórkami kokosowymi. Ostatnim etapem procedury jest umieszczenie ich na 10 minut w specjalnym roztworze. Po tym czasie materiał jest gotowy do wykorzystania w leczeniu – opisuje dr Tomasz Nowak.

Uzyskany materiał nanosi się na odsłoniętą kość i zaszywa dziąsło. To sprawia, że wyrostek zębodołowy, czyli miejsce, w którym zakotwiczony był ząb, jest przygotowany pod przyszłe zabiegi (jak np. wszczepienie implantu) przez kilka lat od momentu przeprowadzenia przeszczepu.

Skąd pozyskuje się zęby do mielenia?

Procedura uzyskania biozgodnego materiału opiera się na zębach własnych: pacjent najpierw musi je stracić, żeby stomatolog mógł z nich później skorzystać. Wbrew pozorom nie zawsze jest o to tak trudno.

– Zęby do tej procedury uzyskiwane są m.in. w momencie, w którym leczenie endodontyczne nie przynosi oczekiwanego skutku, a ząb musi zostać usunięty. Alternatywą może okazać się jego ekstrakcja i następnie wykorzystanie jako wzmocnienie kości pod implant. Ząb oczywiście jest odpowiednio przygotowany: podlega oczyszczeniu i dezynfekcji. Nie może mieć także pozostałości po wypełnieniach, tkankach organicznych czy próchnicy – wyjaśnia lekarz z Medicover Stomatologia.

Młynek do zębów sprawia, że wysoce biozgodny i wartościowy materiał uzyskany od pacjenta nie kończy w koszu na śmieci, ale z powodzeniem jest wykorzystywany leczeniu. Na tym jednak możliwości pozyskania materiału się nie kończą. Źródłem mogą też być usunięte ósemki albo inne zęby, które utraciliśmy np. w wyniku wypadku, urazu czy też te usunięte podczas leczenia periodontologicznego i ortodontycznego. Co istotne, zęby można przechowywać nawet dekadę i wykorzystać je, gdy zajdzie taka potrzeba.

Alternatywy dla mielenia zębów

Mielenie zębów jest stosunkowo młodą metodą uzyskiwania biomateriału. W stomatologii stosuje się już przeszczepy autogenne, ale tzw. graft pozyskuje się z fragmentów kości pobranych z talerza biodrowego, piszczeli lub żuchwy. Używa się również przeszczepów izogennych (czyli od osób genetycznie podobnych do biorcy) oraz z banków tkanek. Są także preparaty pozyskane ze zwierząt, jak świnie oraz bydło, są też materiały syntetyczne. Ze względu na ograniczoną dostępność materiału – zęby do usunięcia – nie zawsze jest możliwe skorzystanie z tej metody leczenia.